Właściwie od kilku miesięcy nie ma tygodnia, w którym nie byłoby jakichś rewelacyjnych doniesień w sprawie przesunięć ministrów. Co ciekawe, nie są to informacje "z pierwszej ręki", ale są to tylko przeinaczone refleksje niektórych publicystów, którym jakby zacierała się granica między wirtualnym bytem strategicznej gry a rzeczywistą sytuacją.
Często takie zamajaczenia można dostrzec na pierwszej stronie Interii - gdzie pod sensacyjnie brzmiącym tytułem ukryto treść kolejnego odcinka którejś telenoweli. Co ciekawe, co pewien czas zmienia się relacje z planu filmowego jednej produkcji i niepostrzeżenie przechodzi do relacjonowania zupełnie innego serialu, w którym także ci sami aktorzy występują ale już w zupełnie innych rolach...
Myślę, że ta nierzetelność dziennikarska jest zamierzona, bo tradycyjnie wydawane czasopismo powinno trzymać się ściśle określonego układu. Media internetowe często i gęsto korzystają ze swobody publikacji sensacji i rzeczywistości wirtualnej z faktami dotyczącymi naszych ważkich spraw dna codziennego.
Ostatnim wydarzeniem było poruszenie zmian personalnych w związku już nie z dymisją, lecz awansem tym razem ministra spraw zagranicznych. Jest prawdą, że wielu widzów popularnych stacji telewizyjnych rzeczywiście wciela się w tryb akcji ulubionego serialu, który jest nadawany dwa, trzy razy dziennie a w przerwach czy tez na innych kanałach telewizyjnych lecą powtórki tego - co już oglądaliśmy kilka lat temu.
Sam doświadczałem takiego rozkojarzenia z jednym z moich ulubionych aktorów, jak na przykład Cezary Żak - którego polubiłem z realizacji serialu jako motorniczy tramwaju. A że ten serial, potem Ranczo - miały podobne plany filmowe, często powtarzali się aktorzy - ci sami lecz w różnych odcinkach - i kiedy jeszcze w okresie wakacyjnym dokonano powtórzenia od początku - to straciłem orientację, który serial z jakiej czasoprzestrzeni oglądam...
Na szczęście zepsuł się odbiornik telewizyjny a moje ulubione filmy przeniesiono do takich stacji telewizyjnych, do których nie byłem w stanie dotrzeć przez internet... i odzyskałem wolność. Moich ulubionych filmów praktycznie już nie oglądam - bo nie wszystkie są dostępne przez internet a czasu i tak mi brakuje.
Nie oglądam praktycznie żadnych programów telewizyjnych poza sporadycznie dostępnymi prezentacjami na you tube. Tu sam intenet przychodzi z pomocą, bo oglądanie tych odcinków we właściwej kolejności jest po prostu trudne a sama emisja bardzo często zawiesza się i przerywa. Dzięki temu odzyskałem wolność i samodzielnie wybieram to, nad czym zatrzymam swoją uwagę.
I przyznam się - współczuję wszystkim, którzy mają włączony odbiornik TV na ulubionej stacji przez całe popołudnie, którzy namiętnie oglądają swoje ulubione programy, często po kilka razy w miesiącu i ciągle nie potrafią powiedzieć, o co tam w ogóle chodzi...
A kolejne medialne doniesienia o zmianach personalnych w rządzie Beaty Szydło wzbudzają we mnie ogólnie nieuzasadnioną wesołość - bo za kilka dni pojawią się kolejne sprostowania, kolejne wystąpienia medialne myszek-agresorek, kolejne i kolejne sondaże - gdzie raz Prawo i Sprawiedliwość ma 38% poparcie przy 14% dla PO czy też PO jest już bliskie uzyskania przewagi nad Prawem i Sprawiedliwością... i ciągle pojawiają się kolejne i kolejne przedruki złotych myśli Naczelnego Redaktora znanego z bardzo niepochlebnej postawy jego przyrodniego brata w czasach wstrętnej komuny, w obaleniu której tenże redaktor grał pierwsze skrzypce a teraz wespół w zespół z legendarnym już TW od strajku w Stoczni zapewne obala kolejną flaszkę, bo komunę to obalili już dawno i liczą na obalenie władzy Prawa i Sprawiedliwości...
Kto kogo prowadził ?, http://wiadomosci.wp.pl/stan-wojenny-w-polsce-6038715756438657g/10
Tak mniej więcej wygląda tamten "komitet obrony robotników" w jego współczesnej wersji - kiedy już spełnia się w realizacji władzy - którą potrafił jedynie "obalać"...
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/internowany-waesa-wypi-289-butelek-wodki_295447.html
Cóż, oni kiedyś tworzyli różne meldunki na temat wybranych osób z opozycji a teraz już im się miesza - komu i na kogo mają pisać, aby inkasować kolejną wygraną "totolotka"...