Zastanawiam się, dlaczego tak wielki raban podnosi grupa żurnalistów w sytuacji, kiedy zgodnie z planowanym harmonogramem robót dokonuje się wycinki drzew przed rozpoczęciem zatwierdzonej inwestycji budowlanej. Chodzi tutaj o ustawę, która rzekomo umożliwia wycinanie drzewostanu bez żadnej kontroli.
Sama ustawa obowiązuje dopiero od niedawna. Trudno więc uznać, że firmy specjalizujące się w wycince drzew w ciągu kilku tygodni dokonały rzezi niewinnych drzew i to w miejscach, które raczej były oazą zieleni wysokiej na bezmiarze betonu w mieście...
Szpalery wyciętych drzew wyglądają tragicznie - a praktycznie tylko tragiczne wiadomości napędzają koniunkturę publikacji medialnych... Więc nie ma żadnych zahamowań w prezentacji powalonych drzew rzekomo za przyzwoleniem ministra z PiS...
Mało kto zdaje sobie sprawę, że procedura budowlana rozpoczyna się kilka lat wcześniej przed wkroczeniem ekip budowlanych stawiających prowizoryczne ogrodzenie przyszłego placu budowy. Najpierw inwestor musi wystąpić do właścicieli interesujących go gruntów z ofertą przejęcia ich na cele budowlane. I już wtedy rozpoczynają się pierwsze manipulacje medialne. Chodzi o utrzymanie w tajemnicy prawdziwego celu zainteresowania gruntem, aby nie podbijać jego ceny. Dopiero wtedy, kiedy inwestor przejmie sporą część terenu pod przyszłą inwestycję, następuje składanie formalnych wniosków o pozwolenie na budowę. Dopiero wtedy rozpoczyna się cała zabawa z "urzędem", który rozpoczynał procedurę "konsultacji społecznej" w sprawie zgłoszonej inwestycji... Gdyby w tym czasie grunt był w posiadaniu jeszcze poprzednich właścicieli, cena gruntu urosłaby do takich rozmiarów, że inwestycja byłaby niewarta świeczki. Grunt pozyskuje się znacznie wcześniej różnymi zabiegami. Większość planów zagospodarowania przestrzennego tworzono w latach 60. XX w. i dzisiaj realizuje się zamierzenia określone już wtedy, z ewentualnymi modyfikacjami, ale ciągle jest to ten sam krąg "inwestorski". No, może młodsze roczniki tylko...
Faktem jest, że dzięki wyeliminowaniu uciążliwego kontaktu z urzędnikami spora grupa osób zdecydowała zrobić porządek na swoich ogrodach... i przystąpiono do wycięcia niechcianych drzew. Drzewo niechciane a drzewo chore - to także jest pewna różnica. A na fotografiach doskonale prezentują się te drzewa zdrowe, wycięte z byle powodu. Bo drzewo puste wewnątrz od razu nobilituje osobę podejmującą się wycięcia drzewa - zanim narobi ono poważną szkodę...
Przy okazji usunięto wiele drzew rosnących zbyt blisko jezdni czy też zbyt blisko budynków, targających swymi gałęziami rynny bądź dachówki... Tych drzew nie pokaże się. Pokaże się tylko zdrowe fragmenty wyciętych drzew. I przemilczy całe aleje drzew wyciętych wbrew przepisom o ochronie przyrody - bo taki jest interes inwestora - nie pokazać jego nadużyć.
Więc nie pozostaje uderzyć w PiS, w jego ministrów - którzy odważyli się naruszyć odwieczne prawo wyższości urzędnika nad obywatelem szarym, o którego nie upomni się już nikt... W tym miejscu warto pomyśleć, że jeżeli każdego dnia do urzędu wpływa 3 do 5 wniosków o wyrażenie zgody na wycięcie drzewa... co daje ponad tysiąc drzew rocznie... i dotyczy to sporej ilości urzędów dużych miast, gdzie urzędy piastują od kilku już kadencji ci sami burmistrzowie - to rzeczywiście Szyszko popełnił wielki nietakt wobec Autorytetu Władzy Pasożytniczej - stąd ten lament...
https://youtu.be/-3bxoFNwNQM
Więcej:
http://fakty.interia.pl/polska/news-lobbing-ws-wycinki-poslowie-byli-jednoglosni,nId,2356239
foto ilustracyjne, http://bi.gazeta.pl/im/e3/5f/14/z21360867K,Wycinka-drzew-na-Wuwie.jpg
/.../ "Kto wam ku... dał pozwolenie na wycinkę. - warknął Kali. A nowy telewizor podpowiedział, że to rząd, PiS i Kaczyński namieszali w ustawie."/.../
http://hephalump.salon24.pl/758159,drzewa-kalego
