Wiceszef PO, niejaki Budka ogłosił wszem i wobec, że nie może być tak, żeby rządy Prawa i Sprawiedliwości trwały tak sobie dalej bez nadzoru ze strony PO. Dlatego rada POtforów pracuje nad programem a;ternatywnym dla PiS.
Co bardzo ciekawe, podbna sytuacja już była jakiś czas temu. Gdy w roku 2005 rząd znalazł się w rękach prawicy, społeczeństwo oczekiwało zjednoczonego rządu w Polsce, który wreszcie zajmie się odbudową pozycji państwa i oczyści administracje państwową z układów znanych jako "nomenklatura post-PZPR-owska.
Niestety, tu wszyscy zawiedli się i to bardzo, bowiem doszło do rozbicia prawicy. Platforma Obywatelska, która przejęła wielu aktywistów rodem z AWS, odmówiła współodpowiedzialności z Prawem i Sprawiedliwością, które zagospodarowało osieroconych członków AWS, którzy nie zdążyli przyjąć się do PO. Społeczeństwo oczekiwało, że prawicowe partie, takie jak Unia Polityki Realnej, pozostałości AWS, Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość stworzą naturalną opozycję przeciw znienawidzonej komunie reprezentowanej przez niemal pół wieku przez PZPR przedzierzgnięty w Sojusz Lewych Dochodów.
Z chwilą, kiedy mandat zaufania znalazł się w rękach braci Kaczyńskich, nastąpił podział prawicy już totalny. Skończyły się żarty i widać było wyraźnie awersję byłego Kongresu Liberalno-Demokratycznego przedzierzgniętego w skórę Unii Wolności, którą też współtworzyły Partia PRacy, Zjednoczenie Chrześcijańs-Narodowe i jeszcze kilka akolitów bez politycznego znaczenia. Nawet działająca jako-tako Partia Emerytów wymarła nie pozostawiając po sobie potomstwa.
Scena polityczna podzieliłą się na dwa przeciwstawne sobie obozy - Platformę Obywatelską oraz Prawo i Sprawiedliwość. Tu już nie było "zmiłuj się". Totalny atak PO na PiS zakończył się ogłoszeniem przedterminowych wyborów i od 2007 roku ster władzy znalazł się w rękach Platformy Obywatelskiej.
Mniej czy bardziej sfałszowane wybory pozostawiły po sobie wspomnienie serwerów zliczających głosy wyborców w Moskwie a Sojusz Lewych Dochodów (różne tam były nazwy) opowiadał się zazwyczaj po stronie PO. Permanentna dyscyplina głosowania przesądzała wynik głosowania. Tak trwało przez dwie kadencje.
A dzisiaj niejaki Budka deklaruje, że PO stworzy program alternatywny dla programu PiS...
Tyle, że my już mieliśmy Alternatywy 4 niejeden raz. Wystarczy tego po wsze czasy. Nie wolno doprowadzić do samorozwiązania się PO. Oni już muszą tam tkwić po wsze czasy, aby ta populacja degrengolady POlitycznej znadowała się pod należytą kontrolą i już nigdy więcej nie wypłynęła na fali społecznego samozadowolenia.
http://www.pap.pl/aktualnosci/news,602262,budka-szykujemy-mocna-odpowiedz-programowa-na-rzady-pis.html
